Ten komiks na początku wyglądać miał trochę inaczej. Przede wszystkim nie miał być komiksem, a jednym rysunkiem. Mucha miał czytać przepis na pączki, albo instrukcję montażu silnika, czy coś równie bzdurnego. Była już prawie północ jak męczyłem się z odpowiednim tekstem, ale czego bym nie pisał było po prostu słabe. Skonsultowałem się więc przez Skypea z Robertem, który nadał komiksowi finalny kształt - skopiowane rysunki, zero tekstu, ostatnia ilustracja różni się czymś drobnym od pozostałych. I wyszło świetnie. Ot taka praca kolektywna. P.
Komuna się rozlazła, jest tylko Robert, kot, i ja. Informacja przebiega po skajpie, tylko że on zwykle chodzi spać jak ja wstaję, a wstaje kiedy mi się zachciewa wyjść z domu...
<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńTen komiks na początku wyglądać miał trochę inaczej. Przede wszystkim nie miał być komiksem, a jednym rysunkiem. Mucha miał czytać przepis na pączki, albo instrukcję montażu silnika, czy coś równie bzdurnego. Była już prawie północ jak męczyłem się z odpowiednim tekstem, ale czego bym nie pisał było po prostu słabe. Skonsultowałem się więc przez Skypea z Robertem, który nadał komiksowi finalny kształt - skopiowane rysunki, zero tekstu, ostatnia ilustracja różni się czymś drobnym od pozostałych. I wyszło świetnie. Ot taka praca kolektywna.
OdpowiedzUsuńP.
Ha, a Robert nic nie mówił że Ci pomagał.
OdpowiedzUsuńBo Wy tam w tej Waszej komunie, macie jakiś koszmarny przebieg informacji :)
OdpowiedzUsuńP.
Poezja :)
OdpowiedzUsuńW komunizmie zawsze jest ograniczony przepływ informacji, cenzura nie śpi.
Komuna się rozlazła, jest tylko Robert, kot, i ja. Informacja przebiega po skajpie, tylko że on zwykle chodzi spać jak ja wstaję, a wstaje kiedy mi się zachciewa wyjść z domu...
OdpowiedzUsuńtekst nie potrzebny
OdpowiedzUsuńPostaram się więcej bez tekstów rysować, bo zauważyłem że się coraz wulgarniejszy robię.
OdpowiedzUsuńP.