piątek, 30 września 2011

Rysunek Miesiąca - Wrzesień

Szanowni!

I jak tam? Dobrze wszystko? Jeśli tak, no to git! Jeśli nie, to mniej git.
Jak to mówi zupełnie nieznane powiedzenie ludowe które przed chwilą ukułem - wrzesień, wrzesień, wrzesień. A skoro koniec miesiąca, to czas na wybór najlepszego rysunku. Oto kandydatki w pełnej krasie:

244 245 246 247
248 249 250 251
252 253 254 255
256 257 258 259
260 261 262 263
264 265 266 267
268 269 270 271
272 273

Głosowanie kończy się 07.09.2011 (piątek) w okolicach północy. Wybrać możecie kilka rysunków, zaznaczając ptaszkiem kwadrat przy odpowiednim numerku. Ankieta jest po prawej stronie. Do zakończenia wyborów głos można zmienić. Niech wygra najlepszy.
A jaki był wrzesień? Rysunkowo niezły. Prywatnie chyba też. Co prawda nie wygrałem 55 milionów, ale czego się można spodziewać inwestując 3 złote? Teraz już wiem że więcej bym zyskał wrzucając je do automatu z kawą. Taka lekcja na przyszłość.
Dzisiaj kurier dostarczył mi bilety na październikowy mecz footballu amerykańskiego, który odbędzie się w świątyni piłki kopanej. Uśmiech nie schodzi mi z twarzy, która przez to wygląda jak solidnej wielkości dupa obrócona w poprzek :) Jak to jednak niewiele mi trzeba do szczęścia.
We wrześniu byłem też na premierze filmu "Świteź", przy którym pracowałem ładnych kilka lat temu. Jeśli gdzieś będzie grany - obejrzyjcie. Podróżuje po festiwalach zbierając zasłużone laury. Pamiętam jak przy okazji jednej z imprez w Se-Ma-Forze powiedziałem Kamilowi, że jeśli film mu się nie uda, będę jego najgłośniejszym krytykiem. Jeśli jednak film będzie dobry, klęknę przed nim i wszystko odszczekam. Cóż. Skoro się powiedziało "A"... Kamil. Jeśli jakimś cudem trafisz na tego bloga, to wiedz że odszczekuję, przyznaję się do błędu, kajam... I nawet mi nie przeszkadza że wyciąłeś sceny w których "występowały" namalowane przeze mnie roślinki. Chylę czoła.





Rzecz kolejna, to Falbana. Koń Asi, którego życie pomagaliśmy ratować. Wiedzcie że wrócił do domu i ma się dobrze.


We wrześniu wystartował też fan page bloga Magdy i Tomka "Not Born In The USA" w niewiele ponad 24 godziny zbierając ponad 100 fanów. Gratuluję, trzymam kciuki i zachęcam do odwiedzin.

A muzycznie dzisiaj (już po raz drugi na blogu) Future Islands. Jest okazja żeby o nich przypomnieć, bo 11 października wydają kolejną płytę. Tak przynajmniej informują na swojej stronie, bo "On the Water" w internecie już jest...
Uwielbiam facetów prawie równie mocno jak Davida Bowie i King Crimson. Trzech gości o aparycji muzyków z Budki Suflera którzy robią lekką muzykę, której z przyjemnością się słucha. Ich najnowsza płyta nie jest może tak odkrywcza jak "In Evening Air" i brak na niej kawałków typu "Viero's Eye", ale i tak jest nieźle. Może po prostu moje oczekiwania były zbyt duże? Jest przyjemnie sentymentalnie. Cholernie przyjemnie.



Dla przypomnienia "Viero's Eye" z poprzedniej plyty.

08 Vireo's Eye by bearddruff

I to tyle. Dziękuję za dołączanie do fanów Much na Facebooku. To mile łechce moje nadwątlone ego ;)

Pozdrawiam, Piotrek.

12 komentarzy:

  1. Piotrze Drogi!
    W tym miesiącu podobało mi się 6 "pozycji". Jak zwykle selekcja przebiegła w podobny sposób. Najpierw odrzuciłam te rysunki, w których przeginasz i które mnie obrażają no i na resztę zagłosowałam:) Żartuję oczywiście. Lubię 248-za cenną radę:)Lubię także te małżeńskie obrazki, zaskakująco prawdziwe, nie wiem skąd czerpiesz inspiracje:D No i bardzo mi się podobał ten z nurkowaniem, bo mniej więcej w tym samym czasie oglądałam "Wielki błękit" i strasznie się na końcu zirytowałam, jak się dowiedziałam, że film ma 2 zakończenia, dla Europy bez Happy Endu i dla Stanów z. Poczułam się oszukana, a Twój obrazek rozładował napięcie:) Przez to, że na przełomie sierpnia i września wyjechaliśmy, to dopiero teraz zauważyłam kilka obrazków, które mi umknęły. 238, 239 i 243 rules:) Pzdr. I jak zwykle dzięki za promocję Notborna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Siemanko!
    Ja z kolei odrzucam te rysunki, po obejrzeniu których rozglądam się po chałupie w poszukiwaniu ukrytej kamery... tak więc drogą eliminacji padło na 3: 270-genialny w swojej prostocie, uwielbiam każdą ogólnonarodową kumulacyjną sraczkę; 267-dla mnie as serwisowy, coś na miarę legendarnego "kto nie liże dupy ten liże rany"; oraz 259-bardzo mi się podoba jak dłuższe komiksy okraszasz szczyptą fachowego warsztatu:-))
    A odnośnie footballu to wczoraj trafiłem w tv na coś, co znajdziesz w youdupie wklepując "NY Jets can't wait"... mnie się podoba...
    Pozdro
    KubaM

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć. Przepraszam że dopiero teraz odpisuję, ale jak wyszedłem z domu o 9, tak wróciłem o 1:30 dnia następnego. Dzień pełen wrażeń - egzaminy animacji, wycieczka na festiwal komiksu, koncert i spotkanie dużą ilością znajomych których nie widziałem od miesięcy. A zamiast kłaść się spać to co robię? "Wczorajsze" muchy :) Ot, Debil :D
    Wiesz Magda. Wziąwszy pod uwagę ilość i szybkość zebrania 120 fanów na FB, myślę że jakakolwiek promocja z mojej strony jest zupełnie zbędna. Wasz blog reklamuje i broni się sam. Ale lubię przypominać że istnieje. Generalnie zapraszam do zwiedzania wszystkich stron które wypisałem po prawej stronie.
    Inspiracja? Chyba jako singiel mogę na wszystko patrzeć z dystansu. Doświadczenie + wyobraźnia. Ale podobno jest możliwość zhakowania obrazu ze Skypea. Słyszałem, ale nie próbowałem. Możesz więc Kuba spać spokojnie :)
    Jetsów odłożę na jutro bo padam na mordę.
    Pozdrawiam, Piotrek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tomi chyba jako 30 000 otworzył Twoja stronę:) Do takiego wyniku nam jeszcze duuużo brakuje:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Te 30 000 to się wzięło z ilości postów tylko i wyłącznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaaasne:)Skoro tak myślisz, to nic dziwnego, że Ci się ego wątłe robi:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo postów = dużo odwiedzin
    To oczywiste :)
    No i muchy są w internecie 7 miesięcy dłużej.
    Zresztą spójrz ilu fanów Macie na FB, a ilu mam ja. W 24 godziny uzbieraliście 100 osób, a ja w 4 miesiące 75 ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może dlatego, że link do naszego bloga był podany w październikowym numerze miesięcznika Podróże, gdzie wypowiadałam się jako he he "ekspert"? A reszta to znajomi, nie liczy się:)Ty masz prawdziwych fanów! Myślałeś o wydaniu Much jako kalendarza, takiego zdzieranego na każdy dzień roku? Może ktoś chciałby to wydać? A rysunków już na bank masz wystarczająco dużo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ej! No to pięknie :) Pogratulować kolejnej publikacji.
    A pisanie że znajomi się nie liczą jest przynajmniej ryzykowne ;)
    U mnie też ponad 50% fanów to znajomi :)
    A kalendarza nie wydam z dwóch powodów.
    Po pierwsze - wydzierany kalendarz odpada. Musiały by się tam znaleźć tylko pojedyncze rysunki, bo całe komiksy się nie zmieszczą.
    Po drugie - zwyczajnie nie mam na to pieniędzy (no chyba że się znajdzie wydawca który wpompuje w to kasę - to proszę bardzo). Ale jeśli już miałbym coś wydać, to raczej album komiksowy z muchami. Tylko że musiał bym wtedy wydrukować (żeby cena była przystępna) około 500 egzemplarzy. Pewnie około 50 sztuk dał bym rodzinie i znajomym. Zostaje 450. Przy średniej liczbie 20 wejść dziennie na stronę, ile komiksów mógłbym sprzedać? 20? 30? Załóżmy że nawet 100 by poszła. Na 28m2 w których mieszkam, nie ma za wiele miejsca żeby je jeszcze pudłami z niesprzedanym towarem zaśmiecać.
    Żebym nie zabrzmiał tutaj jak maruda. Bardzo bym chciał żeby się sprzedało wszystko i żebym zmuszony był dodruki robić zarabiając pieniądze tylko rysowaniem much. Ale jestem już dużym chłopcem, który patrzy na świat trzeźwo i stąpa mocno po ziemi. Nie jest to humor dla wszystkich, a ja nie mam znanego nazwiska.
    Ale jak na FB będę miał 1000 fanów, zbieram pieniądze i drukuję. Obiecuję! :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam Cię za słowo:)Jak Tomi z chłopakami wydawał płytę, to rozeszło się wszystko, nie pamiętam ile sztuk, ale... nie było gratisów dla nikogo:)Kto chciał, musiał nabyć. Kasy chłopcy nie zarobili, ale koszt się zwrócił no i mają pamiątkę największego formatu na całe życie i zaliczoną recenzję w Teraz Rock:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Obliczyłem, że jeśli liczba fanów przybywać będzie w dotychczasowym tempie, to komiks wydam za niecałe 5 i pół roku.
    Za to będę mógł do niego wybrać z pośród ponad 2000 rysunków :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak mawiają: jak kocha to poczeka, nawet 5,5 roku:)

    OdpowiedzUsuń