czwartek, 10 marca 2011

Inne takie...

Szanowni.
Nie bardzo wiem jak, ale udało mi się nadrobić tegoroczne zaległości w rysunkach. Trochę kosztem jakości, ale coś za coś... W pewnej chwili ku swojemu przerażeniu odkryłem, że robię się coraz bardziej wulgarny, za co bardzo przepraszam. Teraz rysunki będą już powstawały na bieżąco i ukazywały się po jednym dziennie. Takie mam przynajmniej założenia. Co prawda znowu przyplątało się do mnie jakieś ustrojstwo w postaci (chyba) zapalenia oskrzeli - pewności nie mam, bo z lekarzami mi jakoś nie po drodze - ale dopóki będę się jakoś trzymał, dopóty będę rysował. Przypominam o wyborze Rysunku Miesiąca. Głosować można na kilka rysunków, a zabawa kończy się w niedzielę.
Z facebookowym guzikiem "lubię to" przestałem walczyć. Nie znam się na skryptach i nie bardzo wiem co muszę zrobić, żeby zamiast całego bloga, na profilu zaznaczającego, znalazł się tylko polecany post. Biała flaga. Zostawiam jednak te guziczki poniżej które, co wiem z pewnych źródeł, działają bez zarzutu.
Tak się czasem zastanawiam, jak tutaj drodzy czytelnicy trafiliście. Wiem że w dużej części jesteście moimi znajomymi, znajomymi znajomych, znajomymi znajomych znajomych, lub rodziną. To pytanie zrodziło się się w mojej rozpalonej gorączką głowie, po lekturze Google Analytics. Jest to strona która mówi mi na przykład ilu z Was weszło na tego bloga, pokazuje miasto z którego jesteście, i podaje inne mniej bądź bardziej ciekawe informacje. Jednak moją uwagę przykuło to, co takiego część z Was wpisała we wszechmogącym Google żeby tu trafić. I o ile zrozumiałe są hasła typu: muchy, muchy rysunki, rysunki z muchami czy spiocz, o tyle część haseł ulepiła na mojej twarzy kretyński grymas, którego się pozbyć pomimo wielu prób nie mogę. Oto przykłady: jak się pisze mucha (?); kalendarzadwentowy 2010 rysunki (ktoś się musiał rozczarować); komiksy z religii rozmowa z kolega; przepraszam rysunki; rybylowienie na muchę; rysunki o szanowaniu wodu (?); taśma czasu historia jak zrobić; trąbka rysunek; wiek chrystusowy prezent. Nie zrozumcie mnie proszę źle. Cieszę się że Google odsyła Was do mnie, pomimo tego że szukacie czegoś innego - może Wam się spodoba i zostaniecie tu na dłużej. Ale jedno hasło wciąż nie daje mi spokoju i zastanawiam się czego jego autor szukał. ORGAZM MUCHY FILMY. Serio? Orgazm muchy filmy? Toż to wszystkie członki człowiekowi opadają...
Sprawa ostatnia którą się pragnę podzielić, tyczy się Magdy i Jej wspólnego z Tomkiem bloga Not Born In The USA. Jako że to osoby skromne, to na swojej stronie się nie pochwalili informacją, że artykuł Magdy ukazał się w sobotnim dodatku Gazety Wyborczej - Turystyka. Czytajcie online i głosujcie (gwiazdki pod artykułem).
I to tyle na dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie, Piotrek.

4 komentarze:

  1. No wzruszyłam się niezmiernie, że mnie tak zareklamowałeś. Drodzy Czytelnicy Piotrka, najpierw głosujcie (klikamy w piątą gwiazdkę), a potem możecie ewentualnie czytać;) Fajny pomysł, z tym podsumowaniem, co kto wpisuje, żeby do Ciebie trafić:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu się nie ma czym wzruszać. Wiesz. Sam w przypadku Twojego artykułu postąpiłam jak większość przy wyborach parlamentarnych - oddałem głos nie znając programu. A chyba niekoniecznie o to w tej zabawie chodzi... No chyba że tak :)
    Pozdrawiam, P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie chcę dołować artysty, ale ja wpisałam "wymioty w samochodzie" i ukazał mi się obrazek pt."śledzik"..... za śledzikiem podejrzałam resztę radosnej twórczości:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe
    Nieźle. Dawno nie zaglądałem do GA, więc nie wiem jak to teraz wygląda. Ale "wymioty w samochodzie" lądują w top ten moich ulubionych haseł.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń