niedziela, 24 marca 2013

627


2 komentarze:

  1. Brawo Piotrze. Ładnie ujołeś problem ów alergii. Właśnie wróciliśmy z dzieciakami od lekarza, bo kichają i smarkają. Faktycznie jest to generalnie problem duży naszych czasów. Nie wiemy już co poczonć z naszymi pociechami. Dostają coraz nowsze leki, dbamy o czystość w mieszkaniu, ubranka  pieżemy co dwa dni, a dzieci ciongle mają alergje na te kichanie. No ręce nam opadają, mąż nawet prosił o pomoc wróżke, ale powiedziała nam to co już wiedzieliśmy, że prawdopodobnie to karma. No ale jak rodzic może zaakceptować takie coś że to karma w przypadku ich własnych rodzonych dzieci? Naturalnie się buntujemy i nie przyjmujemy do wiadomości naszej, chociaż mamy otwarte umysły i często dbamy o edukacje naszej rodziny. Sama już nie wiem, może okazuje naszym bliźniakom za mało miłości, może za dużo pracujemy, a więcej czasu powinniśmy poświencać własnym dzieciom. Może to nie ich karma, a nasza?
    Bardzo sobie cenimy Twój dowcipny blog Piotrze, często polecamy go przyjacielom do oglądnieńcia. Serdecznie pozdrawiamy i życzymy sukcesów na dalszej drodze artystycznej.

    PS. I nie daj się alergi, Piotrze! Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako stary alergik mający wielu alergików w rodzinie zapewniam Panią Mamę Bliźniaków, że z alergią da się żyć oraz normalnie funkcjonować, biegać, skakać i śpiewać. Nie wiem do jakiego lekarza chodzicie, ale trzeba iść do alergologa. Ma on dużo większe pole manewru niż lekarz rodzinny (nawet najlepszy). Alergia miewa różne podłoża i utrzymywanie ultra czystości w mieszkaniu wcale nie zawsze jest odpowiednim rozwiązaniem. Ale organizm wzmacnia się z czasem i można mu w tym pomóc odpowiednimi lekami. Oczywiście chciałoby się natychmiastowego efektu, a z alergią wszystko idzie powoli - ale przy pewnej cierpliwości można alergikowi bardzo pomóc.

    OdpowiedzUsuń