niedziela, 31 lipca 2011
sobota, 30 lipca 2011
piątek, 29 lipca 2011
czwartek, 28 lipca 2011
środa, 27 lipca 2011
wtorek, 26 lipca 2011
poniedziałek, 25 lipca 2011
niedziela, 24 lipca 2011
sobota, 23 lipca 2011
piątek, 22 lipca 2011
czwartek, 21 lipca 2011
środa, 20 lipca 2011
wtorek, 19 lipca 2011
poniedziałek, 18 lipca 2011
niedziela, 17 lipca 2011
sobota, 16 lipca 2011
piątek, 15 lipca 2011
Rysunek Miesiąca - Czerwiec - Podsumowanie
Szanowni!
Rysunek czerwca wybrany. Został nim komiks #161. Pozostałe (z wyjątkiem #166) dostały solidarnie po jednym punkcie. Głosów było rekordowo mało, bo 8. Czym to tłumaczyć? Słabym czerwcem, sezonem wakacyjnym, czy aniekliknębomiesięniechceichuj? Nie wiem. Ostatnio ciężko też z regularnością. I pomysłami... Dość, bo zaraz znowu zacznę marudzić.
Zapomniałem też o jednej rzeczy. Kubek! Otóż jedyny i niepowtarzalny kubek z muchami, został kupiony za 37PLN. Wiem przez kogo, ale że nie zostałem upoważniony, to nie powiem. Wszystkim biorącym udział w aukcji dziękuję w imieniu Asi, Falbany i Swoim.
A jeśli chcecie, to mogę na specjalne zamówienie tego tupu kubki (i koszulki) robić. Muchy nie są może najpiękniejszymi stworzeniami na świecie, a moje rysunki do najpopularniejszych nie należą (39. fanów na Facebooku to jednak dość mało), ale jeśli jesteście zainteresowani to piszcie - spiocz@gmail.com.
A muzycznie na dobranoc (albo dzień dobry) pozytywny facet którego się powinno porządnie w dupsko kopnąć, żeby wreszcie nagrał płytę. Panie. Panowie. Przed Państwem King Charles.
Pozdrawiam, Piotrek.
Zapomniałem też o jednej rzeczy. Kubek! Otóż jedyny i niepowtarzalny kubek z muchami, został kupiony za 37PLN. Wiem przez kogo, ale że nie zostałem upoważniony, to nie powiem. Wszystkim biorącym udział w aukcji dziękuję w imieniu Asi, Falbany i Swoim.
A jeśli chcecie, to mogę na specjalne zamówienie tego tupu kubki (i koszulki) robić. Muchy nie są może najpiękniejszymi stworzeniami na świecie, a moje rysunki do najpopularniejszych nie należą (39. fanów na Facebooku to jednak dość mało), ale jeśli jesteście zainteresowani to piszcie - spiocz@gmail.com.
A muzycznie na dobranoc (albo dzień dobry) pozytywny facet którego się powinno porządnie w dupsko kopnąć, żeby wreszcie nagrał płytę. Panie. Panowie. Przed Państwem King Charles.
Pozdrawiam, Piotrek.
czwartek, 14 lipca 2011
środa, 13 lipca 2011
wtorek, 12 lipca 2011
poniedziałek, 11 lipca 2011
niedziela, 10 lipca 2011
sobota, 9 lipca 2011
piątek, 8 lipca 2011
Rysunek Miesiąca - Czerwiec
Szanowni.
Pozdrawiam, Piotrek.
Przeglądałem właśnie rysunki czerwcowe i jakoś słabo to wygląda. Zero hitów i prac z których bym był zadowolony. Ale wybrać coś trzeba... Przed Wami kandydaci na rysunek czerwca. Głosować możecie w sondzie po prawej stronie, do niedzieli 10go czerwca, do godziny 23:59.
A oto propozycje:
Czas też podsumować jakoś pół z muchami. Ale o tym w innym poście.A oto propozycje:
Pozdrawiam, Piotrek.
czwartek, 7 lipca 2011
środa, 6 lipca 2011
wtorek, 5 lipca 2011
poniedziałek, 4 lipca 2011
Inne takie... - Półmetek
Szanowni
Pół roku minęło jak z bicza strzelił. Szukam jednego słowa, którym bym mógł ten czas jakoś celnie nazwać i nic mi do łba nie przychodzi. Stabilizacja? Powrót do błogiej normalności? Przebudowa? I jak się do tego mają te 183 dni z muchami?
Cóż. Bywało różnie. Te rysunki często nijak mają się do nastroju w jakim powstają. Ostatni miesiąc znowu jest wyraźnym spadkiem formy wynikającym nie wiem z czego. Może to zmęczenie materiału? A może założenia jakie sobie narzuciłem - codziennie jeden rysunek? Nawet sobie nie wyobrażacie jak ciężko jest dzień w dzień być zabawnym gościem. No nie da się. Dlatego noszę ze sobą zeszyt w którym spisuję pomysły na komiksy, edytuję, przerabiam, często cenzuruję, a jeszcze częściej wyrzucam. Gdyby nie on, to wielu z komiksów by nie było - moja pamięć należy do zawodnych. Jeśli czegoś nie zapiszę, w ciągu kilki sekund bezpowrotnie przepada...
Zdaję sobie również sprawę że moje ofensywne poczucie humoru nie trafia do wszystkich. Cóż. Tym którym się podoba dziękuję i zapraszam po codzienną dawkę muszego humoru. A tym którzy czują się nim obrażeni, oburzeni czy zniesmaczeni, mogę powiedzieć przepraszam. Wiecie, są inne strony z komiksami i dowcipami. Jestem przekonany, że coś dla siebie znajdziecie. Internet jest cholernie duży.
Mucha pewnie powiedziała by - Podoba się? Zajebiście! Nie podoba? To spierdalać! Macie Drozdę i Strasburgera!
Ja muchą nie jestem. A już na pewno jest mi daleko do chamstwa jakie reprezentują muchy. I jak sięgam pamięcią w przeszłość, to chyba w życiu sobie na tego rodzaju teksty w stosunku do nikogo nie pozwoliłem. Nie licząc może wąskiego grona przyjaciół, którzy doskonale mnie znają i wiedzą gdzie zaczyna, a gdzie kończy się u mnie żart. A jak przegnę to jest mi cholernie przykro i łażę przepraszając i przeklinając los za niewyparzoną mordę.
Czyli co? Jeszcze pół roku? Wytrzymacie? Postaram się dowieźć muchy do końca roku. Z naciskiem na postaram. Mój podskórny lęk przed odpowiedzialnością i kategorycznymi deklaracjami nie pozwala mi na składanie obietnic, z których ewentualnego niedotrzymania bym się musiał tłumaczyć (koszmarne zdanie).
Jeszcze tylko 182 rysunki... Kurwa... Już mi się nie chce... Przynajmniej piękną mamy jesień tego lata...
I ta jesień już za miesiąc będzie w Krakowie...
Cóż. Bywało różnie. Te rysunki często nijak mają się do nastroju w jakim powstają. Ostatni miesiąc znowu jest wyraźnym spadkiem formy wynikającym nie wiem z czego. Może to zmęczenie materiału? A może założenia jakie sobie narzuciłem - codziennie jeden rysunek? Nawet sobie nie wyobrażacie jak ciężko jest dzień w dzień być zabawnym gościem. No nie da się. Dlatego noszę ze sobą zeszyt w którym spisuję pomysły na komiksy, edytuję, przerabiam, często cenzuruję, a jeszcze częściej wyrzucam. Gdyby nie on, to wielu z komiksów by nie było - moja pamięć należy do zawodnych. Jeśli czegoś nie zapiszę, w ciągu kilki sekund bezpowrotnie przepada...
Zdaję sobie również sprawę że moje ofensywne poczucie humoru nie trafia do wszystkich. Cóż. Tym którym się podoba dziękuję i zapraszam po codzienną dawkę muszego humoru. A tym którzy czują się nim obrażeni, oburzeni czy zniesmaczeni, mogę powiedzieć przepraszam. Wiecie, są inne strony z komiksami i dowcipami. Jestem przekonany, że coś dla siebie znajdziecie. Internet jest cholernie duży.
Mucha pewnie powiedziała by - Podoba się? Zajebiście! Nie podoba? To spierdalać! Macie Drozdę i Strasburgera!
Ja muchą nie jestem. A już na pewno jest mi daleko do chamstwa jakie reprezentują muchy. I jak sięgam pamięcią w przeszłość, to chyba w życiu sobie na tego rodzaju teksty w stosunku do nikogo nie pozwoliłem. Nie licząc może wąskiego grona przyjaciół, którzy doskonale mnie znają i wiedzą gdzie zaczyna, a gdzie kończy się u mnie żart. A jak przegnę to jest mi cholernie przykro i łażę przepraszając i przeklinając los za niewyparzoną mordę.
Czyli co? Jeszcze pół roku? Wytrzymacie? Postaram się dowieźć muchy do końca roku. Z naciskiem na postaram. Mój podskórny lęk przed odpowiedzialnością i kategorycznymi deklaracjami nie pozwala mi na składanie obietnic, z których ewentualnego niedotrzymania bym się musiał tłumaczyć (koszmarne zdanie).
Jeszcze tylko 182 rysunki... Kurwa... Już mi się nie chce... Przynajmniej piękną mamy jesień tego lata...
I ta jesień już za miesiąc będzie w Krakowie...
niedziela, 3 lipca 2011
piątek, 1 lipca 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)